Patrycja Zając
Smaczne koreańskie jedzenie i ma potencjał, żeby być jeszcze lepsze. Spróbowaliśmy smażonego kurczaka i smażone tofu - obydwie propozycje smaczne, panierki nie za grube i fajny pikantny sos. Super, że można wybrać sobie samemu dodatki - próbowaliśmy kimchi (w porządku, ale bez szału), sałatki z kapusty, sałatki z marchewki, marynowanego jajka (bardzo polecam), ostre ogórki (super), oraz fasolki z jajkiem i makaronu z ciastkiem rybnym. Fajnie jakby zamiast zwykłego penne było coś koreańskiego jak japchae albo tteokbokki. Nie daję maksa za jedzenie, bo nie było podane ciepłe - i tofu/kurczak, i ryż i 'ciepłe' dodatki (makaron i fasolka) miały zaledwie letnią temperaturę, a gdyby były cieplejsze to całość smakowałaby dużo lepiej. Obsługa jest bardzo sympatyczna i pomocna, lokal czysty, ale bardzo mały, więc raczej je się i wychodzi, żeby zwolnić miejsce. Generalnie miejsce ma potencjał i chętnie wrócimy. Super też jakby poza tofu byłaby chociaż jeszcze jedna opcja wege.



